czwartek, 6 lutego 2014

ROZDZIAŁ 3

OCZAMI HARREGO
Wyszedłem z domu Louis'a, a sam skierowałem się do swojego. Udałem się do swojego pokoju i położyłem się (tak dokładniej to rzuciłem się) na łóżko. Zacząłem myśleć o jutrzejszym dniu i o Loui'm. Pogrążony we własnych myślach zasnąłem. Obudziłem się dość wcześnie jak na mnie. Wstałem u brałem się w koszulę w czerwoną kratę i czarne rurki. Do tego grzywka postawiona do góry i białe conversy. Przed wyjściem do szkoły zjadłem śniadanie.

OCZAMI LOUIS'A
Gdy Hary wyszedł z mojego mieszkania położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać o całym dzisiwjszym dniu. Pomyślałem o Niallu i o tym jak go potraktowałem. Wziąłem komórkę do ręki i wystukałem wiadomość do Nialla:
Cześć stary. Jak się czujesz? Przepraszam za tą sytuację po szkole. :(
Nie musiałem długo czekać na odpowiedź.
- Hej. Jest spoko. A dlaczego tak zareagowałeś jak Ci powiedziałem o Harrym?
Przez chwilę myślałem co mu odpiszę. No raczej nie napiszę mu, że byłem zazdrosny.
- Sam nie wiem... Trochę byłem w szoku. Nawet go nie znałeś.
Po chwili przyszła odpowiedź:
- W miłości nie trzeba długo czekać, żeby się w niej zauroczyć...
Gdy przeczytałem tą wiadomość byłem nieźle zszokowany. Nie odpisałem nie miałem siły. Odłożyłem komórkę na szafkę nocną. Wziąłem piżamę i udałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic i pozwoliłem, żeby letnia woda spływała strumieniami po moim ciele. Przypomniało mi się dzisiejsza sytuacja z Harrym. Nasze ręce ocierające się o siebie. Nagle poczułem, że mój mniejszy przyjaciel się podnosi.
- Ej młody co ty robisz. Chowaj się. Harry to chłopak. Chłopak!!!
Szybko wyszedłem spod prysznica i walnąłem się na łóżko. Zadałem sobie pytanie w myślach. Dlaczego okłamałem Harrego mówiąc, że Emily to moja przyjaciółka, a nie dziewczyna? Dlaczego? Próbowałem sobie na te pytanie odpowiedzieć. Przecież jeżeli Harry jest moim kumplem to zrozumie. Prawda? Ale nie mógłbym patrzeć jak Harry cierpi. Myśląc o tej całej sprqwie usnąłem. 
OCZAMI HARREGO
Wyszedłem z domu i skierowałem się do szkoły. Przy wejściu do szkoły stał Louis. Machał do mnie. Odmachałem mu i podbiegłem do niego. 
- Hej Lou!
- Witaj Loczku!
- Loczku?
- Tak. No wiesz włosy kręcone... Przepraszam nie powinienem. 
- Nic się nie stało. Nawet fajne te przezwisko.
- Może wejdziemy już do szkoły?
- Tak pewnie. 
Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Pierwsza była biologia. Udaliśmy się pod klasę i czekaliśmy na rozpoczęcie lekcji. Marzyłem o tym, żeby lekcje się skończyły jak najszybciej.

* Ostatnia lekcja minęła naprawdę szybko. Wyszliśmy ze szkoły, ale to kogo tam zobaczyłem mnie przeraziło. Biegła w moją stronę...
















1 komentarz: