- Emily!!! Co ty tu robisz?
Byłem nieźle zaskoczony! Emily tutaj! Rzuciła mi się na szyję i zaczęła całować.
- LouLou! Nawet nie wiesz jak się stęskniłam.
- Emily! Jeszcze raz zapytam! Co ty tu robisz do cholery?! - zacząłem podnosić na nią głos. Najwyraźniej to się jej nie spodobało, bo zmarszczyła brwi i powiedziała dość groźnym tonem:
- Chciałam Cię odwiedzić, ale najwyraźniej Ci to nie pasuje, a więc żegnam!!! - krzyknęła mi to prosto w twarz ze łzami w oczach i pobiegła. Tak po prostu pobiegła... Krzyczałem jeszcze jej imię do puki nie zniknęła mi z pola widzenia. Po chwili przypomniałem sobie o Harrym. Odwróciłem się i zobaczyłem Harrego. Miał łzy w oczach. Wydawał się taki kruchy i przybity. Podszedłem do niego i chciałem zetrzeć swoją ręką łzy z jego twarzy, ale odepchnął mnie i krzyknął:
- Okłamałeś mnie! Okłamałeś mnie!!! To nie jest Twoja przyjaciółka! To Twoja dziewczyna. Ufałem Ci, a ty mnie okłamałeś. Tak po prostu!
Nim zdążyłem coś powiedzieć Loczek zaczął biec w stronę ulicy. Złapał TAXI i gdzieś pojechał. Nie zdążyłem nic mu wytłumaczyć. Właśnie straciłem dwie ważne osoby w moim życiu. Po mimo, że znałem Harrego parę dni przywiązałem się do niego. Poczułem jak po moim policzku spływa słona łza. Samotna i jedna... Taka jak ja teraz. Samotny...
- Debil, kretyn, idiota!!! - krzyknąłem sam do siebie. Musiałem to wszystko odkręcić, ale nie dzisiaj. Przybity wróciłem do domu. Włączyłem telewizor, usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać jakiś głupi i bezsensowny serial. Po chwili zasnąłem, ale nie na długo. Obudził mnie dźwięk dzwonka od drzwi. Wstałem i nie patrząc w judasz* otworzyłem je. Tego gościa się nie spodziewałem.
- Harry! Bogu dzięki! Wchodź, wszystko Ci zaraz wytłumaczę.
Ale on nie zareagował tylko stał przed drzwiami jak słup soli.
- Harry?! Nic Ci nie jest? Wyglądasz blado...
Objąłem Harry'ego w pasie i powoli zaprowadziłem do salonu.
- Usiądź na kanapie i mów co się dzieje, bo jak nie to dostane zawału!
- Bo Niall...
- Co Niall??? Co on znowu zrobił???
- Bo... On przyszedł do mnie z różami i wyznał mi...
- Jezus Maria... Co on Ci wyznał???
- Że mnie kocha.
Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Niall wyznał miłość Harry'emu?
- Co ten idiota znowu wymyślił?! Przecież wy się nie znacie. Skąd on wziął twój adres do jasnej cholery?!
- Nie wiem... Louis co ja mam teraz zrobić?
- A ty co mu odpowiedziałeś jak Ci to wszystko wyznał?
- Nic. Zamknąłem mu drzwi przed nosem... Przepraszam...
- Za co ty mnie przepraszasz? - zapytałem się po czym niepewnie go przytuliłem. Na co on lekko się uśmiechnął.
Trwaliśmy w tej pozycji dość długo, dopóki nie przerwał nam tego dzwonek do drzwi.
- Już idę!!!
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na rozdział. :( Mam nadzieje, że wam się spodobał.
* Judasz - wizjer w drzwiach
Zapewne albo Emily (wątpie) albo Nialla.
OdpowiedzUsuńPisz dalej.
Dawaj kolejny :D
OdpowiedzUsuń